27 kwietnia 2014

34.


Sobota, 18.07.2013
Za chwilę oszaleje! Nie dam rady, ja tam nie pójdę! Nigdy się tak nie stresowałam, a teraz mam ochotę obgryźć moje piękne paznokcie.
Wiem, że powinnam być odważna i pewna siebie, ale ja się boję tego spotkania. Co jak piosenka mu się nie spodoba? A może aranżacja? Albo układ taneczny?!



Od rana wypiłam trzy melisy, Zo nawet zrobiła mi kanapki z ziołami. Tak naprawdę to pewnie był tylko szczypiorek, a ona starała się mnie uspokoić. Ehh.

Siedzę sobie na łóżku i słucham piosenek Nathana i reszty, chyba tylko ich głosy dają mi ukojenie. Tak bardzo boję się dzisiejszego popołudnia.
Harry obiecał, że po spotkaniu przyjedzie po mnie i zabierze gdzieś. Jakaś niespodzianka czy coś.
Jest po 10, muszę się zacząć ogarniać, bo na 12.30 się nie wyrobię.




Kocham!
Sylvia xx

„What can you do when your good isn’t good enough?”

Po odłożeniu pamiętnika postanowiłam zrobić kilka ćwiczeń. Od piątku noga mnie nie boli, więc muszę dbać o formę. Zrobiłam 15 brzuszków na początek i 15 pompek. Zmęczyłam się! Trzeba koniecznie wrócić do dawnego stanu, bo jak tak dalej pójdzie to mi cofną stopień z 3 na 2, a takiej degradacji nie zniosę. Wskoczyłam szybko pod prysznic i po chwili letni strumień wody trysnął na moją twarz. Ciało umyłam czekoladowym żelem pod prysznic a włosy brzoskwiniowym szamponem. Spłukałam całą pianę z ciała i wyszłam z kabiny. Szybko osuszyłam się ręcznikiem, ubrałam szlafrok i zabrałam za mycie zębów. Mimowolnie zaczęłam myśleć o spotkaniu i zauważyłam, że przeszły mnie dreszcze. Czemu ja się tak denerwuje?!
Opłukałam usta i wróciłam do pokoju po jakieś ubrania.

Wybrałam białą bluzkę na krótkim rękawie i czarną spódniczkę. Nawet chyba mam jakieś buty do kompletu.
Po pięciu minutach zeszłam na dół do salonu i zerknęłam na zegar. 11.40. Niedługo będę się zbierać. Denerwuje się coraz bardziej. Westchnęłam głęboko i postanowiłam pooglądać telewizję. Włączyłam na BBC, akurat załapałam się na początek programu. Prezenterka z uśmiechem przywitała się z publicznością, zaczęła swój monolog a za chwilę obwieściła, że jej gośćmi będą przystojniacy z One Direction. Moja szczęka swobodnie opadła w dół i chwilę tak gapiłam się na ekran. Gdy usłyszałam śmiech Zo wróciłam do żywych.
- Proszę, herbata owocowa- podała mi mój ulubiony kubek.
- Dzięki. Chodź, siadaj, pooglądaj ze mną.
- Z chęcią.
Zoey usiadła obok i w ciszy obserwowałyśmy, co się dzieje. Co jakiś czas wybuchałyśmy śmiechem, bo chłopcy są tacy nie obliczalni i czasem nie wiedzą, co mówią. Na ich szczęście zawsze potrafili wybrnąć z sytuacji, ale przy tym również publiczność się śmiała. Louis jest mistrzem improwizacji!
- No kochani, teraz czas na niespodziankę- zaczęła prezenterka.
- Niespodziankę?- zapytał Liam z uśmiechem, a ona mu przytaknęła.
- Jak wiecie- powoli przechodziła do sedna sprawy- Za 9 dni jest Gala Teen Choice Awards.
- Tak, wiemy- głupio odezwał się Niall- Nawet mamy jakąś nominacje- publiczność się zaśmiała.
- Nie jedną- z uśmiechem odparła Sarah- Wiecie, kto występuje na żywo?
- Znamy kilka osób – teraz Harry się odezwał.
- Wiecie, ilu artystów ma wystąpić?
- Z tego, co wiemy – Powiedział niepewnie Zayn- Dwunastu.
- Trzynastu- odpowiedziała im prezenterka a wtedy tamci zaczęli między sobą dyskusje i wyliczenia na palcach, kto wystąpi, publiczność umierała ze śmiechu- Chłopcy, wy jesteście trzynastymi wykonawcami- Oni wtedy zamilkli a ja siedziałam z wielkim uśmiechem na twarzy- Niespodzianka, co?
- WOW- Niall się zaciął chyba- WOW!
- Ale jak to?- z niedowierzaniem pytał Liam- Przecież nie mieliśmy śpiewać.
- Dobry duszek nad wami czuwa.
- Już wiem- powiedział cicho i zwrócił się do chłopaków, coś im powiedział, a ci przytaknęli, odwrócił się do Sary- Czy ten ‘duszek’ ma może blond włosy i występuje na otwarciu?
- Znasz osobiście tę dziewczynę?- zapytała z tym dziwnym błyskiem w oku, nie Liam, nie mów jej nic!
- Znam, to fajna dziewczyna- na tym temat się skończył, a chłopcy jeden przez drugiego przekrzykiwali się przed kamerą i mi machali krzycząc moje imię. No debile. Moi debile.


*** godzina 12.30, centrum Londynu ***

Dojechałam na miejsce. Jakaś dziwna siła nie pozwala mi się ruszyć, więc od dobrych kilku minut siedzę w aucie i myślę. Właściwie to rozpatruję, jaz wybrnąć z tej sytuacji. Poziom stresu w ciągu pięciu minut diametralnie i obawiam się, że nie dam rady tam pójść. Ale wstyd! Wszyscy o mnie wiedzą a ja jak ostatni tchórz boję się wysiąść z samochodu. Wymierzyłam sobie policzek w myślach, zamknęłam oczy, policzyłam do 10 i poczułam to. Pewność siebie. Z ogromnym uśmiechem wysiadłam z auta i ruszyłam w kierunku drzwi agencji. Gdy tylko przekroczyłam próg budynku zaniemówiłam i głupio wpatrywałam się w przestrzeń nade mną i przede mną. Obudził mnie głos recepcjonistki.
- Dzień dobry. W czym mogę pomóc?- podeszłam do niej powolnym krokiem i także przywitałam ją uśmiechem.
- Dzień dobry. Jestem umówiona na spotkanie z panem
Patrickiem Wrightem.
- Ah tak, spotkanie odnośnie Gali?- coś w jej spojrzeniu mi się nie podoba, więc zachowam czujność. Teraz trzeba.
- Tak- sztuczny uśmiech nr.5- Które piętro?
- Piętro 7, gabinet 123 – wskazała mi kierunek do wind i pożegnała uśmiechem. Powoli poszłam w tamtą stronę a będąc w windzie zaczęłam mieć wątpliwości. Nigdy nie myślałam, że wystąpię na takim wielkim widowisku! Cieszę się, że dostałam tę propozycję, ale z drugiej strony w ten sposób narażam misję. Gdybym tylko wiedziała wcześniej..
Sygnał oznajmił mi, że dotarłam na wyznaczone piętro. Głęboki oddech i idę zdecydowanym krokiem w stronę gabinetu pana Wrighta. Jest. 123. Kolejny głęboki oddech i pukam. Po chwili wchodzę a mnie wita uśmiechnięta twarz Patricka i inna, raczej zdziwiona twarz. Kto to?
- Dzień dobry- powiedziałam pewnie i podeszłam do biurka.
- Witaj- wyciągnął dłoń, żeby się przywitać- Siadaj, proszę. Pozwól, że przedstawię Ci kogoś ważnego. To Harry Magee, prezes Modest Management.
- Miło mi pana poznać- zazwyczaj uśmiecham się szczerze, ale teraz nie potrafię. Nie znam go, ale wiem, że go nie lubię.
- Mi Ciebie również. Chciałbym Ci podziękować za zaangażowanie chłopaków w udział w Gali.
- Musiałam to zrobić, proszę mi nie dziękować. Właściwie to przeze mnie wypadli więc powinnam przeprosić.
- Nie musisz złotko- zaśmiał się wesoło- Will miał tu być i Ci podziękować, bo to on zajmuj się chłopakami, ale coś mu wypadło.
- Rozumiem- kolejny fałszywy uśmiech- Mogę mieć do pana prośbę?
- Oczywiście, słucham.
- Niall ma ostatnio problemy zdrowotne, jakby mógł pan mieć na niego oko. Byłabym wdzięczna.
- Coś mu się stało?- przerażenie wymalowane miał na twarzy.
- Nie- zaprzeczyłam ruchami dłoni- Po prostu ma problemy z kolanem i często go boli głowa.
- To częste objawy u artystów będących ciągle w trasie- odezwał się pan Wright- Na pewno będzie lepiej, jak odpocznie.
- Mam taką nadzieję- uśmiechnęłam się lekko do niego.
- To może przejdziemy teraz do sedna sprawy?- klasnął w ręce pan Magee – Masz wybraną piosenkę?
- Mam- zaczęłam dość niepewnie- Ale nie wiem, czy to dobry wybór. I mam jeszcze pewne warunki.
- Warunki?- ze śmiechem zapytał pan Wright – Jakiś problem?
- Nie nie- także się zaśmiałam- Ale chciałabym zrobić wszystko po swojemu. Mam pewną wizję mojego występu i chciałabym go sama przygotować.
- Urodzona gwiazda- zadowolony Harry usiadł wygodniej w fotelu- Opowiadaj, jestem ciekawy Twojego pomysłu, zazwyczaj artyści idą na łatwiznę i czekają na gotowy pomysł.
- Już mówię- wyprostowałam się – Więc na początek…

*  * * Niall * * *

Właśnie skończyliśmy występ w programie i jesteśmy za kulisami. Ciągle jestem w szoku i nie dociera do mnie, że Sylvia załatwiła nam występ! Ona jest niesamowita!
Chłopaki jeden przez drugiego o jak się cieszą i non stop przytulają. Wiem, że to cudowna wiadomość, powinienem się cieszyć, ale nie umiem. Oczywiście, skaczę z radości, lecz wewnątrz czuję, że mogę nie dać rady. Miałem iść po wyniki, specjalnie mówiłem Sylvii, że moich brać nie musi, ale stchórzyłem i nadal nie wiem, co jest ze mną nie tak. Powinienem wreszcie wziąć się w garść i zacząć dbać o siebie. Muszę powiedzieć Willowi, że boli mnie to cholerne kolano i nie będę robił moich popisowych skoków, bo wkońcu coś sobie zrobię. Gdyby tylko Will był w mieście, bo oczywiście musiał wyjechać, załatwia nam nową trasę i pojechał do Niemiec.
- Niall- krzyknął Zayn- Idziemy na pizze, musimy uczcić, że wystąpimy.
- Przy okazji ustalimy piosenkę- Lou objął mnie ramieniem- A Ty co taki smutny?
- Jestem zmęczony, to wszystko- wysiliłem się na słaby uśmiech- Dołączę do was później, muszę coś załatwić.
- Co takiego?- Hazz zawsze jest tym ciekawskim.
- Nie ważne- żachnąłem się- Powiem wam niedługo.
- Od kiedy masz przed nami tajemnice?
- Harry, to nie żadna tajemnica. Muszę po prostu gdzieś jechać.
- Taa- założył ręce na wysokości klatki piersiowej- Bo Ci uwierzę.
- Niall, co się dzieje?
- Nic Liam, jest dobrze- lekko mnie to irytuje.
- Wmieszałeś się w coś?
- Nie, Zayn. Jestem czysty. Nie mogę mieć własnych spraw? Zespół to nie wszystko- musiałem to powiedzieć.
- Niall- zaczął łagodnie Liam- Nigdy nie miałeś tajemnic.
- Nie mam tajemnic ! Cholera, ludzie, ja też mam swoje życie!
- Spokojnie, my tylko chcemy pomóc.
- Nie Louis, wy chcecie tylko mnie zdenerwować. Ja was nigdy nie pytam, co robicie, jak mnie z wami nie ma, bo każdy ma swoje prywatne życie.
- Tylko powiedz nam, gdzie jedziesz, tylko to chcemy wiedzieć.
- Do szpitala. Zadowolony?- krzyknąłem i zacząłem głębiej oddychać. Nie powinni się tym interesować, to mój problem a nie ich.
- Po co?- Zayn się przestraszył, on nie lubi, gdy ktoś mówi o szpitalu bo ma złe wspomnienia.
- Wyjaśnię wam później, teraz muszę jechać.
- Ale Niall – nie potrzebnie Liam chce mnie zatrzymać.
- Nie- gestem ręki go uciszyłem- Załatwię to sam, a wam dam znać. Obiecuję.
- Trzymam Cię za słowo Nialler- po słowach Harrego wyszedłem z budynku studia. Złapałem taksówkę i po chwili jechałem do szpitala. Nie powiem, że nie, ale denerwuje się. Nigdy nie byłem poważnie chory, nie wiem, czego się spodziewać. Na miejsce dojechałem stosunkowo szybko. Pewny krokiem podszedłem do okienka i czekałem aż ktoś mnie zauważy.
- Dzień dobry- powiedziałem, a wtedy kobieta w średnim wieku odwróciła się w moją stronę z uśmiechem.
- Słucham.
- Przyszedłem odebrać wyniki badań.
- To nie w tym okienku. Musi pan iść korytarzem na lewo i tam znajdzie pan okienko podpisane ODBIÓR WYNIKÓW.
- Dziękuję- z uśmiechem pożegnałem pielęgniarkę i udałem się we wskazanym kierunku. Szybko trafiłem na miejsce.
- Dzień dobry, chciałbym odebrać wyniki. Nazwisko Horan.
- Już sprawdzam- ładna blondynka zerknęła do komputera w poszukiwaniu moich wyników- Zaraz przyniosę pana wyniki, proszę chwilę poczekać.
- Jasne- dziewczyna zniknęła za drzwiami, to pewnie jakiś ich magazyn z danymi. Mimowolnie zacząłem stukać palcami w blat ,o który się opierałem. Byłem trochę zdenerwowany, to oczywiste. Nawet wychodzenie na scenę nie jest tak stresujące jak czekanie na głupie wyniki badań.
- Proszę, oto pana wyniki- z uśmiechem podała mi białą kopertę.
- Dziękuje. Miłego dnia.
Wyszedłem jak najszybciej ze szpitala i ruszyłem w kierunku pobliskiego parku. Tam znalazłem jakąś ławkę i na niej usiadłem. Teraz wielka chwila. Wdech i wydech. Koperta była otwarta, więc przechyliłem ją i dokumenty wysypały się na moje nogi. Poukładałem je i zacząłem czytać. Wzrok i słuch bez zmian, w normie. I dobrze. Układ nerwowy bla bla bla, w normie. Kolejne strony i badania ukazują napis w normie. Ostatnia kartka. Mózg. O cholera.

*** 15 minut później ***

Wysiadłem z taksówki i udałem się do naszego ulubionego baru. Chłopaki już tam siedzą i zajadają pizzą. Gdy do nich zadzwoniłem upewniłem się dwa lub trzy razy, że mi też zamówili coś do jedzenia i jakieś picie. Teraz potrzebuję pocieszenia. Wszedłem do środka i przywitały mnie roześmiane buzie klientów i obsługi, łatwo znalazłem chłopaków, bo zajęli nasze stałe miejsce.
- Niall, nareszcie- Liam aż wstał z miejsca- Opowiadaj.
- Może zaczne od początku..
- Dobrze by było stary- Hazz poklepał mnie po ramieniu.
- To zaczęło się jakoś w zeszłym roku w listopadzie. Nie mogłem zasnąć, a jak już spałem to nigdy nie mogłem się wyspać. Mam bóle głowy, z biegiem czasu nasilają się. Mam też straszne problemy z koncentracją. Na początku myślałem, że to przez natłok obowiązków, wiecie, trasa i to wszystko- chłopaki co chwilę kiwali – Od jakichś trzech miesięcy czuję się fatalnie, bola mnie oczy, częściej mrugam i łzawię a ten cholerny ból głowy doprowadza mnie do szału. Dodatkowo mam problemy z kolanem, ale to wiecie.
- Coś konkretnego dowiedziałeś się z tych badań?- Louis obgryzał paznokcie.
- Właśnie do tego zmierzam. Tak więc, od stycznia biorę tabletki, które mi polecili w aptece i tylko trochę mi pomagają. Poprosiłem Sylvię, żeby mi pomogła i poszła ze mną do lekarza. Wybaczcie, że wam nie powiedziałem, ale nie potrafiłem. A przy niej było tak łatwo..
- Rozumiemy- z lekkim uśmiechem pocieszył mnie Liam.
- U lekarza zrobili mi różne badania, wzroku, słuchu, kilka rentgenów i prześwietleń. Dzisiaj pojechałem odebrać te wyniki. Wszystko jest świetnie oprócz mojego mózgu. Mam gruczolak przysadki mózgowej.

21 komentarzy:

  1. Biedny Niallek

    OdpowiedzUsuń
  2. Sylvia zrobiła im super niespodziankę, szkoda tylko Niall

    OdpowiedzUsuń
  3. Ostatnie zdanie czytałam kilka razy ://////

    OdpowiedzUsuń
  4. o nie! tylko nie niall! biedny/Malinna

    OdpowiedzUsuń
  5. Super blog :)
    http://autografy-patrycji.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. I'm impressed, I must say. Rarely do I encounter a blog that's both equally
    educative and amusing, and without a doubt, you have hit the nail on the head.
    The issue is an issue that too few men and women are speaking
    intelligently about. I'm very happy that I stumbled across this in my search for something relating to this.


    Here is my web-site ways to get your girlfriend back
    - en.wikipedia.org -

    OdpowiedzUsuń
  7. Oh my goodness! Impressive article dude! Thank you, However I am experiencing problems
    with your RSS. I don't understand the reason why I am unable to join it.

    Is there anybody else getting identical RSS problems? Anybody who knows the
    answer will you kindly respond? Thanx!!

    Also visit my webpage; help.ganapatioccult.com

    OdpowiedzUsuń
  8. I am regular visitor, how are you everybody?

    This paragraph posted at this web page is in fact good.

    My web page clients.a1-article.com

    OdpowiedzUsuń
  9. It's in fact very difficult in this active life to listen news on TV, so I simply use the web for
    that purpose, and obtain the hottest information.

    Look at my homepage :: http://support.scfenghe.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Appreciate the recommendation. Will try it out.


    my web page clairehunterphotography.com

    OdpowiedzUsuń
  11. I leave a leave a response when I appreciate a article
    on a site or if I have something to contribute to the conversation. Usually it's caused
    by the sincerness communicated in the article I read.
    And after this article "34.". I was moved enough
    to drop a leave a responsea response :-) I do have a couple of questions
    for you if it's okay. Could it be just me or does it give the impression like a few of these responses come across like coming from brain dead visitors?
    :-P And, if you are writing at other sites, I'd like
    to keep up with you. Would you make a list all of all your community pages like your linkedin profile, Facebook page or twitter feed?



    My webpage http://clients.silvercentral.net

    OdpowiedzUsuń
  12. Nice post. I used to be checking continuously this blog and I'm inspired!

    Very useful info particularly the last section :) I maintain such
    info much. I used to be looking for this particular info for a very long
    time. Thank you and good luck.

    Feel free to surf to my web blog ... helpdesk.silvercentral.net
    ()

    OdpowiedzUsuń
  13. I rarely comment, but I read some of the responses on this page "34.".
    I do have a couple of questions for you if it's okay.
    Could it be only me or do some of the responses come across like they are written by brain dead visitors?
    :-P And, if you are posting on additional social sites, I would like to keep up with you.

    Would you list of all of your social community pages like
    your twitter feed, Facebook page or linkedin profile?


    Here is my homepage - authorityspyreview.net

    OdpowiedzUsuń
  14. Wow, this article is pleasant, my younger sister is analyzing these
    kinds of things, therefore I am going to tell her.

    Look into my site: http://download.trafficbackdoorreview.net

    OdpowiedzUsuń
  15. you are truly a good webmaster. The web site loading velocity is amazing.
    It seems that you are doing any distinctive trick. Furthermore,
    The contents are masterwork. you have done a wonderful job in this subject!


    Review my site: secrets.trafficbackdoorreview.net

    OdpowiedzUsuń
  16. Hi there, I found your website by the use of Google at the same time as
    searching for a similar matter, your web site
    came up, it appears to be like good. I have bookmarked it in my google bookmarks.

    Hi there, just turned into alert to your weblog thru Google, and located that
    it is truly informative. I am gonna watch out for brussels.
    I will be grateful when you continue this in future.
    Lots of other people might be benefited from your writing.
    Cheers!

    my web site ... http://clients.trafficbackdoorreview.net

    OdpowiedzUsuń
  17. If some one desires to be updated with latest technologies therefore he must be go to see this web site and
    be up to date everyday.

    Also visit my web blog :: reports.elvissightingbulletinboard.com ()

    OdpowiedzUsuń
  18. I got this web page from my friend who told me concerning this web page and now this time
    I am visiting this web site and reading very informative articles
    or reviews here.

    Feel free to surf to my blog post promo code for mcafee

    OdpowiedzUsuń